Polska firma Audio Reveal zdobyła uznanie w branży dzięki wzmacniaczom zintegrowanym, które pracują w opartym na pentodach układzie przeciwsobnym. Najnowszy dodatek do jej oferty – Audio Reveal Classique – to też konstrukcja zintegrowana, ale zbudowana ku chwale lampy 300B, oczywiście tylko jednej na kanał.
Eskalacja
Polska wersja Wikipedii definiuje synergię jako współdziałanie różnych czynników, którego efekt jest większy niż suma ich oddzielnych działań. W branży audio słowo to oznacza takie połączenie komponentów systemu grającego, w którym pomagają one sobie wzajemnie i dają rezultat lepszy, niżby to ich osobne możliwości sugerowały. Mam z wyrazem ‘synergia’ na pieńku z dwóch powodów. Po pierwsze, jest nadużywany. Po drugie, to często droga na skróty, którą można zamaskować niedostatki wiedzy na dany temat. Zamiast wnikania w konstrukcyjne zawiłości wzmacniacza X i kolumn Y łatwiej przecież napisać, że ich kombinacja zagrała na tyle synergicznie, że może śmiało konkurować z zestawami dwa razy droższymi. Rzecz w tym, że bez konkretnych przykładów to nikomu nic nie mówi. Mało tego, poprawność działania zestawu złożonego z wymienionych powyżej urządzeń najczęściej sprowadza się do ich mechanicznej kompatybilności i tak naprawdę prostych zależności pomiędzy nimi, które powinny zostać wyjaśnione odbiorcy, po to, żeby mógł on uniknąć nietrafionego zakupu.Jeżeli dźwięk naszego systemu to wynikowa interakcji pomiędzy jego poszczególnymi komponentami, to warto wiedzieć, które się lubią, a które nie i dlaczego. Relacje kolumn i wzmacniaczy to przypadek szczególny. Można wydać na nie osobno bardzo dużo pieniędzy, a efekt i tak może być bardzo zły. Żeby daleko nie szukać, paczki z pojedynczym szerokopasmowym głośnikiem, który jest obciążony od tyłu pojemnym tunelem i przystosowany do pracy bez zwrotnicy, to konstrukcje o wysokiej skuteczności i specyficznych wymaganiach. Wzmacniacz o niskiej mocy oraz bardzo wysokiej impedancji wyjściowej ich nie przesteruje i jednocześnie umożliwi ich membranom swobodną pracę. Natomiast połączenie ich z mocnym wzmacniaczem w klasie AB lub D, którego impedancja wyjściowa jest bardzo niska, a skorelowany z nią współczynnik tłumienia bardzo wysoki, przełoży się na dźwięk krzykliwy, chudy i bez basu. Pisząc wprost, im mniej wzmacniacz kontroluje ruch zwrotny membrany purystycznego głośnika szerokopasmowego, tym lepiej. Jeżeli ten warunek nie zostanie spełniony, miłości pomiędzy nimi nie uświadczymy niezależnie od wydanych środków. Odwracając sytuację, jeżeli komplementarny dla szerokopasmowców wzmacniacz podłączymy do dużych, trójdrożnych kolumn o niskiej skuteczności, otrzymamy dźwięk rozlazły, powolny, dudniący i zamulony na dole pasma. Ponieważ ich najczęściej mało skuteczne przetworniki basowe są trudnym obciążeniem dla wzmacniacza, do pełni szczęścia potrzebują od niego dużego prądu i tłumienia, ot cała zagwozdka.
Wniosek z opisu powyżej nasuwa się sam. Jeżeli sprzedawca oferuje nam słabowity wzmacniacz lampowy do kolumn, o których wiemy, że są trudne i na dodatek zarzeka się, że ów urządzenie da sobie świetnie radę, uciekamy. Jeżeli nasza sytuacja sprzętowa jest odwrotna, też wiejemy i nie oglądamy się za siebie. Nie pytamy o synergię i nie powołujemy się na kwieciste opisy wyszukane w sieci, tylko bierzemy nogi za pas i chodu. Choć jako autor branżowych treści mam łatwiej, bo do testowania produktów własnego portfela nie używam, to przed testem jakichkolwiek kolumn czy wzmacniacza pochylam się nad tym, czy mój system jest w stanie spełnić ich wymagania i zapewnić im rozsądne warunki pracy. Myślę, że to szalenie ważne, w szczególności w przypadku nietypowych produktów, do grona których wzmacniacz zintegrowany Audio Reveal Classique zdecydowanie należy. To konstrukcja SET (ang. Single-Ended Triode) o mocy zaledwie ośmiu watów na kanał, bo tyle są w stanie dać z siebie bezpośrednio żarzone triody 300B, które pracują w jej stopniu końcowym. Gdyby propozycja recenzji tego urządzenia pojawiła się dwa miesiące temu, powiedziałbym dostawcy, że się na to nie piszę. Moje kolumny po prostu nie zagrałyby dobrze z tego typu elektroniką. Poświęcanie czasu na komponent, o którym wiem, że będzie działał na pół gwizdka nie z własnej winy, to nieporozumienie. Może to być najbardziej wyszukany piec czy paczki na świecie, ale to i tak nic nie zmienia. Jeżeli synergii nie ma w planach z pobudek technicznych, to nie ma. Niemniej, w ciągu dwóch miesięcy zmieniło się u mnie na tyle dużo, że mogłem przywitać wzmacniacz Audio Reveal Classique z otwartymi rękoma. Przyczyniły się do tego dwa powody o łącznej masie blisko 200 kg.
Przetestowane przeze mnie ostatnio duże podłogówki Avantgarde Acoustic Duo SD okazały się na tyle spektakularne, że na liście znanych mi alternatyw, które zdolne są do dotrzymania im kroku w moim pomieszczeniu odsłuchowym, jest tak naprawdę tylko jeden konkurent, mniejsza o to jaki. Duo SD zadziwiły pod wieloma względami. Choć są słusznych rozmiarów, to bardzo dobrze odnalazły się w moim małym pokoju i pokazały, że tub nie trzeba się bać. W wersji w pełni aktywnej były w zasadzie samograjem, a przyrost jakościowy po podłączeniu do nich wzmacniaczy mono Trilogy 995R był odczuwalny, ale niespecjalnie duży. Duo SD wykorzystane w obydwu wariantach zaprezentowały też fantastyczny bas. Mając świadomość, co to są za kolumny, wiedziałem też, że żaden z moich trzech wzmacniaczy (Trilogy 995R, Enleum AMP-23R i FirstWatt F7) nie był dla nich w 100% idealnym kompanem. Paczki o aż tak wysokiej skuteczności domagają się opartych na lampach DHT (PX4, 300B, 2A3 itd.) wzmacniaczy o małej mocy. Znane mi urządzenie, które najbliżej wpisuje się w te kryteria to… FirstWatt SIT4. Zastosowane w nim tranzystory polowe SIT mają triodową charakterystykę i powodują, że gra on jak urządzenie ze szkłem 300B, ale bez transformatorów wyjściowych, które w aplikacji Nelsona Passa nie są potrzebne. To fantastyczne urządzenie i jednocześnie najlepszy wzmacniacz tego typu, jaki kiedykolwiek i gdziekolwiek słyszałem. Mało tego, jest śmiesznie tani w kontekście tego, co potrafi i reprezentuje. Jestem pewien, że jego połączenie z Duo SD to by była prawdziwa petarda. Po przyjeździe tych kolumn wiedziałem, że trochę u mnie pobędą i był czas, żeby po raz kolejny spróbować ściągnąć FirstWatta do siebie. Lokalny dystrybutor Avantgarde Acoustic miał prostszy i równie dobry plan.
Urządzenia polskiej manufaktury Audio Reveal są reprezentowane przez firmę Nautilus, która w naszym kraju jest też oficjalnym dystrybutorem kolumn Avantgarde Acoustic. Jak do tej pory wzmacniacze tej pierwszej to były konstrukcje pentodowe i dedykowane niekoniecznie łatwym, ale mimo wszystko konwencjonalnym zespołom głośnikowym. Domyślam się, że w którymś momencie pojawiło się zapotrzebowanie na piec przystosowany do niemieckich tub. Właściciel Audio Reveal – Michał Posiewka – wziął się do pracy, czego efektem jest jego najnowszy model o nazwie Classique, który został mi dostarczony kilka dni po przybyciu kolumn Duo SD. Tak naprawdę to one umożliwiły niniejszy test. Bez nich nie miałbym należytego obciążenia dla tej integry i nic sensownego bym nie był w stanie z nią zrobić.
Audio Reveal Classique dotarł w podwójnym kartonie, który wymagał dwóch par rąk. Wewnętrzne pudełko było wypełnione piankowymi formami, które idealnie pasowały do schowanego wewnątrz urządzenia. W osobnych schowkach znalazło się miejsce dla pilota zdalnego sterowania, opakowania z lampami, ochronnych klatek dla nich i rękawiczek. Widok był skromny, ale profesjonalny. Niczego nie zabrakło, a wzmacniacz dał się łatwo wydobyć z wnętrza. Dwa guziki na przyjemnie masywnym i eleganckim kontrolerze odpowiadały za regulację głośności. Zabrakło zdalnego selektora wejść, ale to drobnostka, bo raz wybrane wejście nie jest ruszane przez długi czas. Audio Reveal Classique mierzy (szer. x wys. x gł.) 476 x 410 x 220 mm, a jego masa to zdrowe 33.5 kilograma. To purystyczna konstrukcja dual mono, której stopień wyjściowy pozostaje w czystej klasie A i wykorzystuje tylko jeden element wzmacniający (300B) na kanał, a para lamp 12AT7/12AU7 pracuje w przedwzmacniaczu. Moc wyjściowa układu to 8 W na kanał przy obciążeniu cztero- i ośmioomowym (1 kHz, 5% zniekształceń). Pasmo przenoszenia to zakres od 20 Hz do 30 kHz (+0 dB, -3 dB), impedancja wyjściowa wynosi 50 kΩ, a listę zamyka pobór prądu w okolicach 145 W. Classique szybko się nagrzewa i po włączeniu potrzebuje minuty do pełnej stabilizacji wszystkich napięć.
Wszystkie wzmacniacze Audio Reveal to klasyki lampowego gatunku, do czego nazwa modelu Classique nawiązuje bez pudła. Jego masywna baza pokazuje lampy w całej okazałości, za nimi siedzą w sumie cztery transformatory (dwa głośnikowe po bokach i dwa zasilające w środku) w osobnych puszkach, a dwie mniejsze to dławiki dla lamp wyjściowych i sekcji przedwzmacniacza. Gałka po lewej stronie drewnianego (gatunek merbau) frontu to główny włącznik. Po uruchomieniu wzmacniacza, dwukolorowa dioda LED umiejscowiona kawałek dalej miga na czerwono przez minutę, po czym już na zielono sygnalizuje pełną gotowość do pracy. Umieszczone centrycznie, masywne pokrętło reguluje opartą na analogowym potencjometrze głośnością, zaraz obok jest okienko dla odbiornika podczerwieni, a wybierak wejść zamontowany został daleko po prawej stronie. Classique siedzi na czterech aluminiowych nóżkach z gumowymi O-ringami. Symetrycznie podzielony tył ma wejście IEC środku, dalej są po lewej i prawej są kwadry pokrytych złotem mosiężnych wejść RCA, a zamontowane blisko krawędzi bocznych przyłącza głośnikowe mają osobne odczepy dla obciążeń 4/8 Ω, które bez problemu przyjmą każdą kablarską konfekcję.
Lekko zaokrąglona i pomalowana proszkowo stalowa obudowa Audio Reveal Classique ma grubość 2 mm, a perforacje w kilku miejscach pomagają w odprowadzaniu ciepła z wnętrza. Dwie płyty z oznaczeniami dla lamp są delikatnie podniesione, po to, żeby w szczelinę pomiędzy dało się wsunąć klatki ochronne dla nich. Ulokowana pomiędzy szklanymi komponentami elegancka pozłacana tabliczka informuje nas, że model Classique to należy do wąskiego grona wzmacniaczy typu SE (ang. Single-Ended), w klasie A i o architekturze dual-mono, którą cztery duże trafa swoją drogą potwierdzają. Jeżeli Michał miałby gdzieś szukać drogi na skróty i oszczędności, to najprędzej tam. Skoro o transformatorach mowa, zasilające mają rdzeń EI na kształtce 0.3 mm, a w głośnikowych zastosowano rdzeń CC. Wszystkie są od Leszka Ogonowskiego, podobnie dławiki. Kondensatory wewnątrz to kombinacja Clarity Capów, elektrolitycznych Nichicon i Epcos oraz polipropylenowych Wima i Epcos. Okablowanie w środku to miedź OFC, rezystory są firmy Vishay, a przekaźniki Zettlera i Omrona. Prostownik jest krzemowy, a cały obwód to autorski projekt Michała.
Audio Reveal Classique na fotkach prezentuje się dość zwyczajnie, ale rzeczywisty odbiór tego sprzętu co co innego. Jest przyjemny i bezproblemowy w obsłudze, a spowolniony kontroler silnika przy potencjometrze sprawia, że regulacja głośności jest w praktyce dokładna, responsywna i gładka. Stalowe obręcze zostały bezbłędnie wkomponowane w solidny kawał drewna nawet dookoła otworów z diodą LED i odbiornikiem podczerwieni, wszystkie gałki pracują przyjemnie i są idealnie osadzone, a malowanie proszkowe najczęściej widuje się w znacznie droższych produktach. Integrę Audio Reveal Second określiłem jako sprzęt w pełni dojrzały od strony mechanicznej i użytkowej. Model Classique współdzieli z nim całkiem sporo i też taki jest. Nie można odmówić mu luksusu i elegancji, a widok małej armii lamp podczas pracy to wisienka na torcie.
Integra Classique w moim systemie została podłączona bezpośrednio do wyjść przetwornika Horizon360 i w efekcie zastąpiła końcówki mocy 995R oraz przedwzmacniacz Hattor Audio ARP. Funkcjonalność pozostała ta sama, ale platforma uszczuplała o ładnych kilka złotówek oraz kilogramów. W mojej recenzji Duo SD wyjaśniłem powód, dla którego oparty na autoformerach przedwzmacniacz ARP zastąpił mój referencyjny preamp Trilogy 915R. Dla przypomnienia, z tym drugim w torze wysokoczęstotliwościowy syk był nie do zniesienia, a pasywki to bardzo wdzięczne urządzenia dla paczek o wysokiej skuteczności. Byłem nastawiony na to, że Duo SD z integrą Michała też będą trochę syczeć. Teoria i zgadywanki swoje, a praktyka swoje. Classique okazał się równie cichy co ARP, co odebrałem jako znakomity początek. Dalej było tylko lepiej.
Zdaję sobie sprawę, że to wyznanie może uchodzić za branżowe bluźnierstwo, ale nie lubię lamp 300B od pasa w dół, tj. za ich bas. Znam je dobrze, przez blisko pięć lat pracowały w moim poprzednim przetworniku (LampizatOr Pacific) w roli buforów wyjściowych z minimalnym wzmocnieniem. Dla jasności, 300B wykorzystane w ten nietypowy sposób były świetne na środku i górze pasma. Robiły też przyjemnie oddychający, żywy, plastyczny, wyjątkowo szybki i gładki dźwięk z multum detali. Niemniej, pod względem basu dużo bardziej podobały mi się T-100, a trochę bardziej PX4. Piszę o tym dlatego, że w przypadku Classique to nie miało znaczenia. Moduł niskotonowy Duo SD jest zawsze aktywny, więc moje uprzedzenie odnośnie lamp 300B z tymi konkretnymi kolumnami nie miało racji bytu. Spoko.
Żeby precyzyjnie wyrazić się na temat połączenia Duo SD z integrą Classique, kluczowe są różnice dźwięku tych kolumn w wersji w pełni aktywnej i półaktywnej, tj. odpowiednio z zaangażowanymi modułami iTron lub końcówkami Trilogy 995R. Tutaj pozwolę sobie przywołać fragment recenzji Duo SD, w którym napisałem, że „…monobloki 995R zostały zastąpione przez ponad trzy razy tańsze moduły iTron. Wydawać by się mogło, że elektronika Avantgarde Acoustic nie miała szans. W branży audio często się zdarza, że urządzenia droższe faktycznie grają lepiej niż ich tańsze odpowiedniki, ale nie tym razem. Dźwięk w pełni aktywnych Duo SD był przede wszystkim inny. Balans tonalny przesunął się w dół, rozszerzyła się paleta barw, zrobiło się nieco cieplej i przybyło mięsa. W tej konfiguracji niemieckie tuby zagrały trochę spokojniej; mniej konturowo i z większą życzliwością dla gorszych nagrań. Firmowe końcówki mocy wydały mi się tak zestrojone właśnie po to, żeby osoby, które stać na aktywne Duo SD, mogły się przy nich częściej zrelaksować niż spocić z wrażenia. Choć całościowo był to faktycznie dźwięk umownie mniej wnikliwy i milszy niż z końcówkami 995R, na szybkich nagraniach pozostał bombastyczny. Funkowa piosenka „Caney” w wykonaniu zespołu Altın Gün naładowana była równie dosadnymi, kontrastowymi i krótkimi pasażami co poprzednio, podobnie skala obrazu muzycznego, opanowanie i cała masa wyskakujących znienacka smaczków wbudowanych w „Hawcubite” autorstwa Einsturzende Neubauten. Elektronika iTron ewidentnie służy Duo SD i niczego im nie ujmuje, a ich brzmienie w wersji w pełni aktywnej było bardzo wysokiej próby.”
W kontekście powyżej, recepta na dźwięk Duo SD idealnie pod mój gust była prosta. Choć monobloki 995R z przedwzmacniaczem ARP były super pod względem natychmiastowości, szybkości i całej gamy sportowych cech, od elektroniki iTron mimo wszystko pożyczyłbym trochę mięsa i koloru. Choć teoretycznie dało się to zrobić po zamianie przedwzmacniacza ARP na 915R, cena w postaci syku była zbyt wysoka. Natomiast z integrą Audio Reveal Classique dostałem dokładnie to, co chciałem… i sporo więcej. Duo SD w parze z tym wzmacniaczem zagrały równie szybko, zwinnie, rześko i natychmiastowo co z zestawem 995R/ARP, a barwowo był to też dźwięk o klasę lepszy niż z modułami iTron. Największą różnicę robiła jednak plastyka, którą trzeba rozpakować, uprzedzam, w cały szereg dużych słów. Chyba najbardziej chodzi mi o to, że dźwięk niemieckich tub w parze z Classique był dosadny, konkretny, żywy, rozedrgany, trzewiowy i pod względem obrazowania majestatyczny, ale jednocześnie też przyjemnie lepki, organiczny, fizjologiczny, eufoniczny, śpiewny, otaczający, nieinwazyjny i przyjazny. Intensywność wrażeń podczas odsłuchu z tą integrą była zupełnie inna i mocniejsza niż z iTronem czy moją elektroniką. Myślę, że fani lampowych SET-ów właśnie takiej magii poszukują. Z klasycznymi kolumnami zestaw 995R/915R w dużym stopniu daje nam do niej dostęp. Integra Audio Reveal z tymi o wysokiej skuteczności podbija stawkę i daje nam znać, ile jeszcze da się w tej materii osiągnąć. Mając to na uwadze, potrzebowałem może kwadransa żeby zrozumieć, że Classique to był bezapelacyjnie najlepszy towarzysz dla Duo SD. Później długo nic, potem moje monobloki, a na końcu i nieco poniżej iTron. Wydaje mi się, że takie postawienie sprawy w zupełności wystarczy.
Żeby sprawdzić, jak dobry jest wzmacniacz zintegrowany Audio Reveal Classique jako lampowy SET, musiałbym go przyrównać do topologicznie podobnej konstrukcji, której nie miałem pod ręką. To nieistotne. Ważne jest to, co Classique pokazał w parze z kolumnami, z myślą o których został stworzony. Tu sprawa jest prosta. Elektronika iTron to bardzo ciekawa opcja dla osób, do których Duo SD przemawiają jako system aktywny, który do działania potrzebuje jeszcze tak naprawdę tylko jednego urządzenia. Natomiast jeżeli chcemy wycisnąć z tych paczek ile tylko się da i jesteśmy w stanie zaakceptować dwa dodatkowe produkty na widoku zamiast jednego, Audio Reveal Classique powinien być jednym z nich. Raz, że integra ta kosztuje mniej niż iTron i gra sporo lepiej z Duo SD, a dwa, cóż, podłączona do tych konkretnych paczek zostawia też daleko w tyle pięć razy droższy zestaw 995R/ARP. Trzeba przyznać, że jest to bardzo dobry wynik jak na najbardziej budżetową ze sprawdzonych przeze mnie opcji, ale co synergia, to synergia!
Platforma testowa:
- Wzmacniacz: Trilogy 995R, FirstWatt F7, Enleum AMP-23R
- Przetwornik: LampizatOr Horizon360 (Stradi 5U4G + Psvane Art TIII 4x KT88 / 2x 6SN7)
- Zespoły głośnikowe: Boenicke Audio W11 SE+, sound|kaos Vox 3afw
- Transport: Innuos Statement, fidata HFAS1-S10U
- Przedwzmacniacz: Trilogy 915R, Thöress DFP
- Kable głośnikowe: Boenicke Audio S3, LessLoss C-MARC
- Słuchawki: HifiMan Susvara
- Kondycjoner sygnału dla kolumn: LessLoss Firewall for Loudspeakers, Boenicke ComDev
- Akcesoria antywibracyjne: 6x Carbide Base Diamond (pod streamerem), 6x Carbide Base Micro Diamond z wkładkami i kolcami TwinDamp (pod przetwornikiem i przedwzmacniaczem), Vibra 68 (pod kolumnami), 12x LessLoss Giant Steps (pod streamerem, przetwornikiem i przedwzmacniaczem)
- Interkonekty: LessLoss Entropic Process C-MARC, Boenicke Audio IC3 CG
- Zasilanie: Gigawatt PC-3 SE EVO+/LC-3 EVO, LessLoss C-MARC, LessLoss Entropic C-MARC, LessLoss Stellar C-MARC, LessLoss Power Distributor -> Boenicke Audio Power Gate, ISOL-8 Prometheus
- Kabel USB: AudioPhonique Desire USB
- Stolik: Franc Audio Accesories Wood Block Rack 1+3
- Sieć: Fidelizer EtherStream, Linksys WRT160N
- Muzyka: NativeDSD
Cena produktu w Polsce:
- Audio Reveal Classique (2x Psvane 300B ‘UK Design’ + 2x 12AT7/12AU7) : 49 900 zł
Producent: Audio Reveal
Dystrybucja: Nautilus