iFi Audio iDAC2

by Dawid Grzyb / July 19, 2016

Dla iFi Audio czas zdecydowanie nie stoi w miejscu. Nie jest przesadą napisanie, że marka ta ma już ugruntowaną pozycję, a jej niewielkie urządzenia nie bez przyczyny wzięły szturmem rynek niedrogiego audio. Od premiery pierwszego iDAC-a minęło już sporo czasu. Dlatego pora przekonać się, czy iFi Audio nie osiadła na laurach.

Wstęp

iFi Audio to jedna z tych marek, które mają naprawdę potężne zaplecze technologiczne. Stoi za nią legendarna angielska firma Abbingdon Music Research, a za nią postacie takie jak Thorsten Loesch, Pat Wayne czy Trevor Lee. Urządzenia AMR-a to sprzęty drogie i iście audiofilskie, podczas gdy produkty iFi Audio są skierowane do entuzjastów o skromniejszych portfelach. Z której strony by na to nie spojrzeć, fakty są takie, że właściciele firmy znanej z naprawdę świetnie grającego, ale drogiego audio postanowili rozwijać ją w kierunku umożliwiającym dotarcie do znacznie większego grona odbiorców. Tak, właśnie za pomocą rozwiązań budżetowych. Nie sposób nie doszukać się w tym kroku powalającej logiki, tym bardziej, że zaplecze techniczne już jest, nie trzeba koła wymyślać na nowo. Poza tym, nic tak nie napędza machiny marketingowej jak podparcie się światową renomą firmy-matki. Efekt jest taki, że zadziałało, oj zadziałało.O iFi Audio szybko zrobiło się głośno, pierwsze produkty tej marki zostały docenione przez prasę i nabywców. Raz po raz przywoływano do tablicy fantastyczny stosunek ceny do jakości, wykonanie, mnogość funkcji itp. Taki stan rzeczy trwał sobie w najlepsze, a zanim się wszyscy obejrzeliśmy, pojawiły się nowe produkty. Jak nowe? Ano, adresujące problemy, z którymi nikt się nie borykał na szeroką skalę, a iPurifier czy iPower to tylko przykłady. Pierwsze urządzenie jest niewielkim czyścicielem sygnału, który trafia z komputera do przetwornika c/a, a drugie to zasilacz sieciowy, który, wg specyfikacji producenta, znakomicie radzi sobie z szumem sieci. Choć za wisienkę na torcie należy uznać zestaw Retro. To odpowiedź iFi Audio na sprzęty pokroju PianoCrafta Yamahy. Fakt, droższa, ale nietypowa. Retro składa się z pary pasywnych kolumn LS3.5 i intergy stero o nazwie… Stereo 50. W bambusowej obudowie zamknięto stereofoniczną końcówkę mocy, przetwornik c/a, przedwzmacniacz gramofonowy, wzmacniacz słuchawkowy, moduł komunikacji bezprzewodowej itp., sporo tego. Sens pewnie rozumiecie, iFi Audio chadza własnymi ścieżkami i najwyraźniej dobrze na tym wychodzi.Niniejszy wpis jest pierwszym z dwóch, oczywiście poświęconych produktom wiadomej marki. W tej recenzji na tapecie jest model iDAC2 z serii Micro. Kosztuje 1749 zł. Gdy już przekonamy się co jest na rzeczy, w następnej publikacji do tego produktu dorzucimy kilka firmowych rozwiązań i sprawdzimy, co takiego się wydarzy. Póki co, przed Wami iDAC2 sam jak palec. Smacznego.

Budowa

iFi Audio iDAC2 to niewielkie urządzenie, podobne do innych rozwiązań tej samej marki, głównie dzięki praktycznie takiej samej obudowie. Nie od wczoraj wiadomo, że w celu redukcji kosztów produkcyjnych, co przekłada się na cenę końcową, trzeba podejmować kroki unifikujące niektóre z aspektów. Najprościej jest skonstruować jedną, ale uniwersalną puszkę, w której można zmieścić elektronikę urządzeń o różnych zastosowaniach. Nie inaczej jest z modelem iDAC2, współdzieli ją z produktami takimi jak iDSD, iPhono2, iLink czy iCAN SE. Mowa o aluminiowym body, w zasadzie rękawie, w który wsuwa się laminat z podzespołami, a następnie zamyka całość z dwóch stron elementami z wcięciami w zależności od przeznaczenia danego produktu. To jak najbardziej ma ręce i nogi.

Masa iDAC-a 2 to 265 gramów, a jego wymiary wynoszą 158 x 68 x 28 mm. To powoduje, że jest to urządzenie w pełni przenośne. Całości dopełnia fakt, że jest ono zasilane z linii 5V portu USB, nie jest potrzebny zasilacz sieciowy. Zatem można produkt zabrać ze sobą dosłownie wszędzie, choć do pracy potrzebuje przynajmniej laptopa. Z rzeczy ważnych, należy zaznaczyć, że impedancja wyjścia słuchawkowego to mniej niż dwa omy, a jego moc przy 16 omach to 350 mW. Przy 300 omach maleje o delikatnie ponad dziesięć razy, do wartości 34 mW. Zatem dziurkę 3,5 mm iDAC-a 2 należy potraktować jako nadającą się do współpracy z łatwym obciążeniem. Wyjście liniowe ma impedancję wyjściową na poziomie 39 omów, a odstęp sygnału od szumu wynosi 114 dB. O parze wyjść RCA warto też wiedzieć, że nie są regulowane. Dlatego przyda się zewnętrzny przedwzmacniacz. Jeżeli ktoś zażyczy sobie wykorzystać iDAC-a 2 w systemie stereo, trzeba pamiętać o tym, że sprzęt ten może pełnić “tylko” funkcję źródła.Obudowa jaka jest, widać na zdjęciach, tutaj nie odkryje się Ameryki na nowo. W cenie poniżej 2 000 zł nie ma się czego czepiać, pewien bezpieczny poziom jakościowy jest zachowany. Na froncie urządzenia zamontowano parę wyjść liniowych w standardzie RCA, zaraz obok jest wyjście słuchawkowe 3,5 mm. W sąsiedztwie, dalej po prawej zamontowano gałkę regulacji głośności, a sam mechanizm jest analogowy, oparty na zielonym potencjometrze firmy ALPS. Na przeciwległej ścianie są tylko trzy elementy; gniazdo USB 3.0, cyfrowe wyjście koaksjalne i przełącznik hebelkowy. To pierwsze rozumie się samo przez się. iDAC2 łyka pliki DSD aż do 12.4 MHz, PCM to 24 bit / 384 kHz maksymalnie. Cyfrowy S/PDIF pracuje z sygnałem o rozdzielczości nie większej niż 192 kHz, czyli standardowo. Jego obecność powoduje, że można iDAC-a 2 wykorzystać w roli konwertera S/PDIF, czyli urządzenia łączącego komputer ze źródłami, którym brak wejścia USB. Natomiast przełącznik umiejscowiony w pobliżu odpowiada za typ jego sygnału cyfrowego. Może być standardowy lub bit-perfect.Góra urządzenia jest gładka, w dwóch miejscach przełamana płaszczyznami. To automatycznie powoduje, że wszystkie produkty iFi Audio, w obudowie podobnej do tej iDAC-a 2 rzecz jasna, są rozpoznawalne. Na wierzchu widać trzy diody, palą się zielonym lub jasnoniebieskim światłem. Sygnalizują pracę sprzętu, np. to, w jakiej jakości sygnał trafia do urządzenia. To przydatna informacja dla tych, którzy chcą wiedzieć czy słuchają materiału w natywnej postaci. Spód iDAC-a 2 jest czysty, w tym sensie, że nie ma tam żadnych wystających elementów. Choć jeżeli ktoś chce, może wykorzystać gumowe podkładki dołączone do zestawu. To znacznie zwiększa stabilność sprzętu na biurku. No i powoduje, że nie jest rysowane przez wystające elementy aluminiowe. To by było na tyle, czas posłuchać tego gada.

Posłuchane

Urządzenie pokroju iDAC-a 2 szczęśliwy nabywca wyjmie z pudełka, podłączy za pomocą kabla USB do komputera, wepnie słuchawki i już, będzie się cieszył muzyką. Natomiast w kontekście tego, że sprzęt ten ma szersze zastosowanie, należało się przyjrzeć każdej z jego funkcji z osobna. Wypadało przetestować go w roli słuchawkowej integry, tj. podłączając do komputera i zestawiając ze słuchawkami, to przede wszystkim. Następnie warto było sprawdzić jakość samego stopnia cyfrowego, czyli podłączyć zewnętrzny wzmacniacz. Na końcu postanowiłem sprawdzić jak się sprzęt zachowa w roli konwertera S/PDIF. No to do rzeczy.Na pierwszy ogień poszły słuchawki Meze 99 Classics. Reprezentują dość basową, ale wyraźną szkołę grania, dlatego w pełni zasłużenie zebrały wiele pochwał. Rywalem iDAC-a 2 był DR.DAC2 firmy Audiotrak. To leciwy sprzęt, ale jeżeli jakikolwiek ma pokazać, jak daleko rozwinął się dźwięk budżetowych integr biurkowych, to jest bardzo dobry wybór. Różnica w cenie pomiędzy obydwoma produktami to kilkaset złotych, przy założeniu, że mowa o produkcie Audiotraka oznaczonym trójką, ja korzystam ze znacznie starszej. W telegraficznym skrócie, produkt iFi Audio pozostawia go daleko w tyle. Naprawdę daleko. Owszem, spodziewałem się różnic w jakości brzmienia na korzyść sprzętu iFi Audio, trochę tu, trochę tam itp. Ale takowe słychać z miejsca nadspodziewanie wyraźnie. Są najnormalniej w świecie duże.Może zacznę od tego, że w przypadku budżetowych rozwiązań biurkowych, a zatem wszystkich, które nie przekraczają magicznej granicy 2 000 zł, pewne aspekty dźwięku są po prostu niedostępne, zarezerwowane dla droższych urządzeń. iFi Audio przełamuje ten stan rzeczy, iDAC2 pod kilkoma względami w istocie gra jak produkt znacznie droższy. Rzecz w tym, że on nie brzmi w sposób detaliczny i transparenty, czy ciepły i ugrzeczniony. Nie da się go tak sklasyfikować. Czerpie z obydwu tych szkół, ale dodaje do przekazu porcję własnej, niewymuszonej fizjologii, organiczności. Da się usłyszeć, że na dźwiękowych kościach jest mięso, detale też nie giną, są pokazane wyraźnie i bezwysiłkowo. Natomiast ten pierwszy aspekt jak do tej pory naprawdę wyraźnie dał o sobie znać dopiero w modelu Hugo firmy Chord. Tak, tym cztery razy droższym. To jest dla mnie dobitny dowód na to, że ludzie z iFi Audio ogarnęli za pomocą popularnych podzespołów to, co praktycznie nikomu się nie udaje, oczywiście wliczając w to produkt Audiotraka.iDAC2 jest pod względem barwy i wspomnianej powyżej fizjologii podobny do modelu iDSD, bo to tak naprawdę od niego się zaczęła ta przyjemna dla ucha, ale i wyraźna przygoda. To właśnie ten aspekt w przypadku iDSD był jego kartą przetargową i aż się melomanowi na sercu ciepło robi, że iDAC2 podąża w tę samą stronę. Tak, dźwięk tego urządzenia postrzegam jako wyjątkowo zręczny, udany mariaż klarowności przekazu oraz przyjemnego dla ucha ciepła, a także werwy. W przypadku modelu 99 Classics firmy Meze, mocy iDAC-owi 2 zdecydowanie nie brakuje. Gra on szybciej niż DR.DAC2, zwinniej i bardziej dosadnie, a przy tym ma lepszą barwę, zwłaszcza w podzakresie niskotonowym. Bas schodzi odpowiednio głęboko, ma kopiący charakter i nie mogę napisać o nim złego słowa. Nie w kontekście ceny produktu.Barwy nie brak też wyższym rejestrom, choć tak naprawdę najważniejsze jest to, że są one odpowiednio wyraźne. Jeżeli tylko nagranie jest dobrze zrealizowane, iDAC2 odwdzięczy się świetnym, pełnym niuansów brzmieniem. Góra słyszalnego pasma wybrzmiewa długo i jest zróżnicowana, nie ma w niej ani grama metalicznego nalotu. Co prawda nie mam tutaj uwag pod adresem konkurenta. Ale słychać, że sprzęt iFi Audio lepiej sobie radzi pod względem długości wybrzmień i oddania masy talerzy perkusyjnych. iDAC2 zalicza kolejne punkty za sposób, w jaki radzi sobie ze stereofonią. Scena dźwiękowa jest hojna, bo nie dość, że dobrze napowietrzona i w żadnym razie ospała czy niewyraźna, to lekka w odbiorze. Poszczególne plany są dobrze pokazane, nie jest kreowana przed słuchaczem jednolita plama dźwięku, wydarzenia są pokazywane bardzo dobrze zarówno na wprost słuchacza, jak i po bokach. Składając to wszystko w całość, ludzie odpowiedzialni za iDAC-a 2 po prostu zachowali umiar pod każdym względem, no i zdecydowanie wiedzieli jak ze sobą połączyć składniki tak, aby upichcić smakowite danie muzyczne. To nie jest produkt przekombinowany i bez pomysłu na siebie, wręcz przeciwnie. Gra jak urządzenie sporo droższe, niż faktycznie jest. Nie miało też znaczenia, czy posłużyłem się produktem firmy Meze, czy spersonalizowanymi dokanałówkami Vision Ears VE5. iDAC2 był zawsze w stanie pokazać mocne strony tych produktów i skrzętnie schować najbardziej dające w kość wady. Nie wszystkie, bo np. VE5 lubią jeszcze cięższe towarzystwo. Ale nawet pomimo tego tę kombinację uważam za jak najbardziej udaną. Natomiast Classics 99 były nadspodziewanie dobrze trzymane w ryzach, ich mocny i obfity bas nie wylewał się na środek pasma, nie dudnił.Podsumowując, DR.DAC2 dostał straszny łomot. Przesiadając się z jednego urządzenia na drugie wiele razy, za każdym jednym na mojej twarzy pojawiał się albo szczery do bólu banan, albo grymas, w zależności czy to sprzęt iFi Audio pracował, czy jego rywal. Podkreślam raz jeszcze, że rozrzut jakościowy pomiędzy nimi był naprawdę spory. Mało tego, choć produkt Audiotraka ma rozbudowane wyjście słuchawkowe, wypada ono przeciętnie przy tym zamontowanym w iDAC-u 2. Dźwięk tego pierwszego jest lżejszy i nie tak rozdzielczy, średni podzakres jest też jakościowo gorszy, bo bardziej wycofany i z gorszą barwą. To pokazuje, że dziurka 3,5 mm w iDAC-u 2 została dodana nie tylko po to, żeby była, ale jako pełnoprawna i trzymająca poziom część tego urządzenia. Choć konwersja S/PDIF to jest dość rzadko wykorzystywana funkcjonalność, praktyka pokazała, że połączenie iDAC-a 2 z komputerem, wyprowadzenie z niego sygnału cyfrowego i wejście przez gniazdo koaksjalne w DR.DAC-u 2 przynosi słyszalną poprawę brzmienia. Teoretycznie pojawił się kolejny element w torze. Ale podchodząc do rzeczy czysto praktycznie, DR.DAC2 zyskał nieco ciała i stał się bardziej rozdzielczy. To były dobre zmiany, które uświadomiły mnie w tym, że wejście USB w iDAC-u 2 jest sporo lepsze niż leciwe, zamontowane w integrze Audiotraka. W końcu minęło kilka lat, w cyfrze nastąpił niemały postęp. Cieszę się, że tak wyraźnie było to słychać.

Podsumowane

iFi Audio iDAC2 to świetny produkt. Co do tego nie ma wątpliwości. Jego dźwięk jest namiastką tego, co dostaje się wydając znacznie większe pieniądze na urządzenia takie jak Chord Hugo czy AURALiC Vega. To nie jest ten sam poziom, nie zrozumcie mnie źle. Natomiast w cenie iDAC-a 2, urządzenia grające z jego wyrafinowaniem praktycznie nie istnieją. Pomijając aspekty brzmienia i fantastycznego stosunku ceny do jakości, to uniwersalny produkt, działający bezawaryjnie, bogaty w funkcje. Ciężko przejść obok niego obojętnie, jeżeli ma się około 2 000 zł do wydania na sprzęt tego typu.

Pamiętam pierwszą wersję iDAC-a 2 i – choć minęły lata odkąd miałem z nim styczność – nie wypadł nawet w połowie tak dobrze. Wiem, że takie przedstawienie sprawy nikomu nic nie mówi. Uproszczę zatem pisząc, że był po prostu w porządku. Natomiast jego druga wersja to już zupełnie inna jazda, produkt w swojej cenie wybitny, który warto mieć. Nie jest jednym z tych, które po dwóch miesiącach zechce się wymienić na coś innego. Za dobry jest na to, za dużo frajdy daje. No i dosadnie pokazuje, jak mocno rozwinęły się biurkowe integry słuchawkowe i jak dobrze inżynierowie AMR-a znają się na swoim fachu. Do następnego.

Platforma testowa:

  • Słuchawki: Meze 99 Classic, Vision Ears VE5
  • Wzmacniacze: Audiotrak DR.DAC2
  • Źródła cyfrowe: Audiotrak DR.DAC2
  • Kable słuchawkowe: Forza AudioWorks Noir Hybrid
  • Muzyka: NativeDSD

Cena sklepowa produktu w Polsce:

  • iFi Audio iDAC2: 1 749 zł

 

Dostawca: Moje Audio