Qualio IQ

by Dawid Grzyb / May 28, 2023

Ofertę relatywnie nowej firmy Qualio otwiera rozsądnie wyceniony zestaw kolumn głośnikowych – Qualio IQ. Jest nietypowy i sporo obiecuje, a teraz czas przyjrzeć mu się z bliska.

Wieloaspektowa inteligencja

Za każdym razem, gdy producent, który wywarł na mnie duże wrażenie w przeszłości, ma zamiar wysłać mi coś nowego, nie kryję ekscytacji. Firmie Cube Audio udało się to bezbłędnie cztery razy z rzędu, więc jej nowe produkty automatycznie mają moją pełną uwagę. Ta lokalna manufaktura o ugruntowanej pozycji na rynku specjalizuje się w purystycznych kolumnach, które oparte są na autorskich przetwornikach szerokopasmowych. Jej założyciele – Grzegorz Rulka i Marek Kostrzyński – podjęli szereg sprytnych decyzji, które przełożyły się na niemały sukces i sławę w branży. Zamiast uganiania się za ekstremalną czułością postawili na maksymalną liniowość i szerokie pasmo przenoszenia, osiągnięte za pomocą unikalnych niskostratnych zawieszeń fenolowych, membran uzbrojonych w liczne tubki oraz silnych układów magnetycznych, które składają się z wielu neodymowych pocisków wewnątrz akrylowych obudów. Pasywna oferta Cube Audio obejmuje siedem modeli o skuteczności wystarczającej do komfortowej pracy ze wzmacniaczami o małej mocy. Miałem przyjemność testować cztery i każdy okazał się wysoce udomowionym, wolnym od krzykliwości pełnokrwistym szerokopasmowcem dla mas, ale nie to jest najciekawsze. Każdy jeden był w miarę zgodny ze sprzętem, którego ich purystyczny, z natury wybredny i ogólnie niełatwy gatunek surowo zabrania. Uznałem to nietypowe zachowanie za dużą zaletę. Zapytaj szerokopasmowego miłośnika o wzmacniacz klasy D z takimi paczkami, a uzna cię za bluźniercę i zje żywcem. Zapytaj o to samo Grzegorza i Marka z ich kolumnami, a się tylko uśmiechną. Zaręczam, że mają powody, choć w niniejszym materiale zajmiemy się ich drugą marką – Qualio. Czas zapiąć pasy, będzie się działo.
Przed dalszą lekturą zachęcam do tego materiału, który ukazał się na łamach 6moons.com. Jest tam sporo informacji nt. tego, jak doszło do powstania marki Qualio. W telegraficznym skrócie, produkty firmy Cube Audio do tanich nie należą, stąd po ugruntowaniu jej pozycji na rynku szefostwo postanowiło zmontować coś tańszego, ale pod nowym szyldem. Aby osiągnąć cel, Grzegorz i Marek porzucili własne przetworniki i związaną z nimi niszową topologię na rzecz zwrotnic, głośników innych producentów oraz kilku innych popularnych zabiegów. Rezultat w postaci dwudrożnego zestawu niewielkich monitorów został  po raz pierwszy pokazany na zeszłorocznej wystawie w Monachium. Choć nie zagrał tak, jak zwykły grać produkty Cube Audio, efekt był co najmniej obiecujący. Mimo to Panowie wiedzieli, że da się lepiej pod względem skali i intensywności, więc projekt został pogrzebany. Kilka miesięcy później Grzesiek zadzwonił i zapytał, czy mógłby wpaść i pokazać mi coś fajnego. Czym chata bogata, zapraszam.

Gdy Grzegorz i Marek mają gotowy wstępny i ich zdaniem obiecujący projekt, odwiedzają znajomych, aby przetestować go w warunkach innych niż ich własne. Jeśli chodzi o mój pokój odsłuchowy z niskim stropem, cóż, Grzegorz uznał go za dość ciemny w audiofilskim tego słowa znaczeniu, a dźwięk mojego systemu tam za – jak on to ujął – przyjemnie wypolerowany. Kilka dyfuzorów i armia akcesoriów oraz kabli redukujących zakłócenia mają dokładnie taki efekt, więc nie mogę się z tym nie zgodzić. W każdym razie, mój gość przywiózł ze sobą całkiem spore trójdrożne monitory. Zwrotnica na wierzchu, drewniane nogi plus obudowa bez fajerwerków sugerowały model jeszcze w powijakach, choć to i tak nie miało znaczenia. Ten egzemplarz już we wczesnej fazie rozwoju zagrał w sposób przyjemnie otwarty, surowy, natychmiastowy i duży, zwłaszcza w kontekście jego podstawkowego DNA. Grzesiek ewidentnie dumny z tego projektu wyjaśnił, że otworzy on ich nową markę – Qualio. Kilka miesięcy później, tj. podczas ostatniej wystawy Audio Video Show, rzeczony model o nazwie IQ miał swój oficjalny debiut. Urósł też do rozmiarów pełnoprawnej konstrukcji podłogowej, którą większość odwiedzających uznała za spektakularną. W kwietniu 2023 wreszcie nadarzyła się okazja, by ugościć tego wyczynowca u siebie.
Podczas wizyty u mnie Grzegorz wyjaśnił, że reputacja Cube Audio oznacza nieco łatwiejszy start dla ich nowych przedsięwzięć, wliczając w to historie relatywnie budżetowe. Przyznał też, że lata pracy przełożyły się na wiedzę potrzebną do konstruowania świetnie grających paczek za pieniądze mniejsze niż do tej pory. Dla jasności, zdaję sobie sprawę, że entuzjaści z obsesją na punkcie tego, co w tej czy tamtej ofercie najlepsze nie zwykli patrzeć na to, co poniżej. Trzeba jednak powiedzieć wprost, że Qualio nie jest przystępnym cenowo dzieckiem Cube Audio. To coś zupełnie innego. Owszem, produkty obu tych marek oparte są na szerokopasmowych głośnikach, ale poza tym mają niewiele wspólnego. Cube Audio jest dla purystów, którzy rozumieją i doceniają butikowe pełnozakresowe przetworniki obciążone złożonymi liniami transmisyjnymi wewnątrz pojemnych skrzyń. Qualio IQ sprytnie łączy za pomocą zwrotnic wentylowany bas z przetwornikami dipolowymi, w tym jednym pracującym w szerokim paśmie. Jabłka i pomarańcze. Co najważniejsze, za tym wszystkim stoi ten sam wykwalifikowany duet konstruktorów ze stażem wystarczająco długim, że należy im się kredyt zaufania niezależnie od tego, co zmontują.
Założyciele Cube Audio wszystko sobie dobrze przemyśleli. Fani pełnozakresowych konstrukcji mogą przebierać w tej konkretnej ofercie, podczas gdy Qualio jest dla tych, którzy nie mają na pieńku z wieloprzetwornikowymi paczkami i chcą wyników bez dziurawienia swoich kont bankowych. Ponieważ większość rodziców nie chce, aby ich dzieci walczyły na śmierć i życie, dwie wymienione tu marki nie konkurują pod względem ceny i topologii. Oferta kolumn Cube Audio może sugerować dobra bardziej ekskluzywne, ale tym razem jest to mylące. Produkty z tym logo są dostępne za pośrednictwem kanałów opartych na dystrybutorach i ich sprzedawcach, natomiast Qualio omija ich znaczące marże dzięki sprzedaży bezpośredniej. Pisząc wprost, model IQ dostępny w klasycznym modelu biznesowym byłby mniej więcej trzy razy droższy. Wtedy też współdzieliłby przestrzeń np. z dużym Nenupharem, co moim zdaniem byłoby wątpliwą strategią marketingową. Pomijając to, niniejsza prosta matematyka obowiązuje. Jest też świetną przypominajką dla tych, którzy uważają Qualio IQ za niegodne ich wypchanych portfeli, że czasem warto poszerzyć horyzonty. Niska cena to czasem tylko przykrywka dla zjawiskowej jakości i luksusu, a model IQ jest na to dowodem tak dosadnym, że aż boli.
Grzegorz osobiście dostarczył IQ z dwóch powodów. Był ciekaw dźwięku finalnej wersji tych paczek w moim pomieszczeniu, no i chciał mieć pewność, że nic im się nie stanie po drodze. Każda z kolumn była zagnieżdżona pomiędzy dwiema dużymi piankowymi formami, owiniętymi folią i wewnątrz płóciennej torby. Akrylowe odgrody z zamontowanymi głośnikami, śrubami i dodatkowymi rezystorami były w osobnych pudełkach. Klienci mogą oczekiwać wymienionej zawartości wysyłanej wewnątrz dwóch solidnych skrzyń. Po rozpakowaniu ładunku trzeba było wszystko poskładać. Pojedyncza obudowa z niskotonowcem przyjęła cztery podstawki antywibracyjne na spodzie, cztery wkręty umiejscowiły akrylową ścianę na górze, a krótki kabel zakończony ładnym wtykiem XLR połączył dipolowe przetworniki z bazą. Montaż był intuicyjny i zajął nam mniej niż kwadrans.
Pojedyncza kolumna IQ mierzy (wys. x szer. x gł.) 102 x 38,5 x 31,5 cm i waży 32 kg, więc większość odbiorców poradzi sobie bez dodatkowej pomocy. Specyfikacja techniczna mówi nam, że to konstrukcja trójdrożna o impedancji nominalnej 4 Ω, czułości 89 dB i paśmie przenoszenia 30 Hz – 31 kHz. Chociaż te liczby nie sugerują przesadnego obciążenia dla wzmacniacza, w swojej własnej recenzji Srajan nazwał Qualio IQ prądożerną ździrą i faktyczne coś w tym jest, ale więcej na ten temat poniżej. Najważniejsze jest to, że model ten należy do grona rzadko spotykanych hybryd, które łączą wentylowany bas z przetwornikami dipolowymi po to, aby uzyskać szczególną estetykę dźwięku. IQ może i wygląda niecodziennie, czy wręcz dziwnie. Niemniej, środki użyte do osiągnięcia konkretnego profilu brzmieniowego tego produktu podyktowały jego ostateczną formę wizualną, co moim zdaniem również znakomicie odróżnia go od klasycznych kolumn, jakich na rynku pełno. Grzegorz zdawał sobie sprawę, że konserwatywny wygląd nie wystarczy do przebicia się i chwała mu za to.
Qualio IQ wykorzystuje 9,5-calowy głośnik niskotonowy SB Acoustics Satori, cięty na 600 Hz (wysoko!) filtrem drugiego rzędu o łagodnym zboczu, a sąsiadujący z nim 6,5-calowiec (też Satori) ze stożkiem celulozowym jest filtrowany układem pierwszego rzędu na obydwu skrajach. Chociaż producent reklamuje mniejszy przetwornik jako średnio-niskotonowiec, Grzegorz wyjaśnił, że świetnie sprawdził się w roli szerokopasmowca bez obudowy. Wysokotonowa wstęga Mundorf AMT też pracuje jako dipol, który załącza się od 8 kHz i podlega filtrowi drugiego rzędu. Zwrotnica w IQ składa się z kondensatorów Mundorf EVO/EVO-oil dla wstęgi AMT i 6,5-calowca, który widzi także woskowe cewki wstęgowe, a basowiec dostał kondensatory elektrolityczne Mundorfa i miedziane cewki powietrzne Jantzena. Wewnętrzne okablowanie wykonane jest wyłącznie z miedzi litz.
Tył IQ tuż nad poziomem podłogi zawiera duży, wklęsły panel przyłączy głośnikowych, formowany termicznie z ABS-u o grubości 7 mm. Widoczne tam podwójne zaciski WBT celowo nie wystają poza obudowę, po to, aby zminimalizować ryzyko ich uszkodzenia podczas transportu. Sprytnie. Kable głośnikowe podłącza się do dolnych terminali, a para powyżej przyjmuje rezystor, który uaktywnia wysokotonową wstęgę. Klient decyduje, w jaki sposób to się dzieje. Dostarczony mi produkt miał w komplecie zestaw z pięcioma parami rezystorów Mundorfa do eksperymentowania; wariant oznaczony jako 1R podbija głośnik AMT o 1 dB, 1R8 utrzymuje go na poziomie 0 dB, a wersje 2R7/3R9/4R7 zmniejszają jego moc wyjściową odpowiednio o -1/-2/-3 dB. Te poręczne akcesoria mają wtyczki BFA i są oznaczone kolorami, więc parowanie ich i aplikacja to nic trudnego. Robią słyszalną różnicę, a 1R8 najbardziej mi odpowiadał.
Większość kupujących przyzwyczajonych do klasycznych zespołów głośnikowych nie uzna hybryd pokroju IQ za stylowe. Kombinacja cienkiej górnej odgrody ze znacznie głębszą skrzynią też często wydaje mi się zbyt nieregularna, czy wręcz nieestetyczna. Kiedy wydaję pieniądze na sprzęt audio, też chcę, żeby dobrze wyglądał. To napisawszy, moim zdaniem ładne, grube, półprzezroczyste okno Qualio IQ dodaje osobowości obudowie poniżej i sprawia, że cała konstrukcja jest wyraźnie niższa niż w rzeczywistości. Uważam też, że efekt wizualny jest interesujący i ciekawy przede wszystkim, a nie dziwny czy przesadzony, ale niech każdy sam ocenia według własnego gustu. Jeśli chodzi o jakość wykonania, nie mam IQ nic do zarzucenia. Solidna stolarka, dobrej jakości malowanie, precyzyjnie docięte odgrody i równo zamontowane przetworniki pokazują, że stoi za nim firma z wieloletnim stażem na rynku. Butikowa zwrotnica, wklęsłe przyłącza głośnikowe, prostota montażu i rezystory do zabawy sprawiają, że to przemyślany i inteligentny produkt. Wersja satynowa w czerni lub bieli wyceniona na €5500 za parę zawiera dwa rodzaje rezystorów, a trzy kolejne w zestawie pięciu łącznie dodają €140 do rachunku. Połysk kosztuje €400 ekstra, a kolor inny niż standardowe zdejmie z konta €200 więcej. Forniry naturalne/egzotyczne (dąb/orzech/jesion i klon indyjski/palisander) kosztują odpowiednio €300/650. Najdroższy wariant Qualio IQ to wydatek €7090 za parę, co wciąż jest okazją w kontekście hybrydowego rodowodu i jakości tych kolumn.
Pierwszy produkt Qualio okazał się równie łatwy w obsłudze, co wszystkie testowane przeze mnie wcześniej kolumny Cube Audio. Delikatne dogięcie i odsunięcie od przedniej ściany o mniej więcej metr dało dźwięk równie skupiony przestrzennie, co ogarnięty na dole pasma. Bardzo. To granie było na tyle wysokiej próby, że nawet nie zawracałem sobie głowy zatykaniem tuneli bas-refleksu. Opisane tu rozmieszczenie w moim pokoju odsłuchowym również było zgodne z moimi preferencjami. Jeśli tylko kolumny pozwalają, odsuwam je tak daleko od widocznej na fotkach ceglanej powierzchni, jak tylko się da. Dwie duże korzyści to maksymalizacja głębi obrazowania (oczywiście na tyle, na ile dana konstrukcja pozwala…) i propagacja fal głównie z głośników, a nie z ich odbić od powierzchni płaskich, co poprawia wyrazistość i sprawia, że kluczowe wirtualne kształty są przyjemnie obecne. Model IQ przedstawił się jako wyspecjalizowany właśnie w tego typu graniu.
Mam fioła na punkcie dipoli. Wolne od wewnętrznej kompresji mają to do siebie, że poruszają masy powietrza w szczególnie bezpośredni, szybki i swobodny sposób. Moim zdaniem są w tym niezrównane. Otwarte odgrody mają szaleńczy rozmach, szeroką dynamikę i nieskrępowaną otwartość, natomiast ósemkowa charakterystyka dyspersji inherentna dla ich gatunku przekłada się na bezproblemową interakcję z pomieszczeniem odsłuchowym. Większość konstrukcji OB (ang. open baffle) nie wie co to sceniczny zamęt i powściągliwość. Są również diabelskie pod względem rozmiaru obrazowania, natychmiastowości i ukazywania szerokich kontrastów w muzyce bez wyczuwalnej kompresji. Zwykłem o nich myśleć, że są przyjemnie wyzwolone. Przejdźmy teraz do głośników pełnozakresowych, które są mistrzami artykulacji, ekspresji i wyrazistości, a źródła pozorne przez nie renderowane są namacalne i zmysłowe w sposób, którego na próżno szukać gdzie indziej. Qualio IQ to produkt o wysokim IQ właśnie dlatego, że łączy dwie przybliżone tu estetyki ze wszystkimi związanymi z nimi zaletami w spójną całość. Upraszczając, zachowuje się jak pełnokrwisty szerokopasmowiec, ale obdarzony przestrzennym rozmachem, bezpośredniością i wieloma innymi zaletami zarezerwowanymi dla klasycznych dipoli… choć jest od nich mniejszy. W tym sensie IQ to produkt naprawdę genialny. Fakt, nie jest to pierwsza taka hybryda, ale są one niebywale rzadkie i zdecydowanie mniej urodziwe, a często wręcz brzydkie.
Producenci, którzy decydują się na wentylowane obudowy, mogą sobie pozwolić na małe niskotonowce, ponieważ powietrze sprężane wewnątrz ich pudeł rezonansowych skutecznie je wspomaga. Pełnoprawne dipole działają bez tej pomocy, stąd stożki ich basowców muszą być duże aby zejść nisko i mieć stosowne wypełnienie na dole pasma. Dlatego też panele zdolne je pomieścić to konieczność, która powoduje, że paczki OB z umownie dobrym basem są duże lub bardzo duże. Założyciele Qualio dążyli jednak do tego, aby ich pierwszy model nadawał się do salonu i dlatego zdecydowali się na obudowę z bas-refleksem. Można by błędnie pomyśleć, że tutaj jednak poszli na łatwiznę i zaniżyli jakość skądinąd intrygującego produktu, ale wcale tak nie było. Przetworniki szerokopasmowe bez asysty dopasowanego wzmacniacza są znane z kłującego, cienkiego i szklistego dźwięku. Natomiast zastosowany w IQ przetwornik basowy wspomaga swojego pełnozakresowego sąsiada za pomocą wysokiego, ale płytkiego filtra, czego następstwem jest sporo mięcha na niezaprzeczalnie udanym środku pasma i zero krzykliwości. Opisany tu mariaż tych dwóch przetworników sprawia, że dźwięk IQ jest równie otwarty, majestatyczny, wyrazisty i doświetlony, co treściwy i przyjemnie nasycony w tym krytycznym zakresie. Mało tego, strzelające na wprost woofery umiejscowione sporo nad poziomem podłogi zeszły nadspodziewanie nisko w moim pomieszczeniu odsłuchowym i całościowo dostarczyły jeden z najlepszych dołów pasma, jaki do tej pory tam słyszałem. Wrażenie było czasami tektoniczne, a IQ pozostawały doskonale zebrane i kontrolujące bez względu na poziom natężenia dźwięku. Co ważniejsze, był to nieskazitelnie czysty bas, a dobrze mi znane problematyczne miejsca w mojej jaskini pozostały ciche. Chociaż paczki otwierające portfolio Qualio to konstrukcja wentylowana, zagrały bardziej jak produkt zamknięty. Były niezwykle elastyczne, zwinne, naładowane kolorem, mocne, punktowe, w sam raz konturowe i o iście trzewiowym charakterze na życzenie. Stożki basowe IQ grzmiały i zadowalały masażem za mostkiem kiedy tylko chciałem, ale ani przez moment nie przedobrzyły wprowadzając rozmycie, dudnienie czy jakiekolwiek inne nieprzyjemności. Nie spodziewałem się czegoś takiego po podłogówkach z dziurą z tyłu, jasna cholera! Kolumny Qualio IQ okazały się bardzo łatwe do polubienia i raczej wcześniej niż później również do nieukrywanej adoracji. Mówiąc wprost, dowiozły wszystko bez zająknięcia; znakomity bas, nasycony środek pasma, hektary przestrzeni rozbudowanej we wszystkich kierunkach, mnóstwo powietrza, intensywność, energię, szybkość, zwinność, masę, precyzję, śmiałość, skalę, multum szczegółów, bogactwo barw, precyzyjnie rysowane kontury instrumentalne i wokalne, wrażenie muzyki tu i teraz… ta litania zalet jeszcze się ciągnie. IQ nic sobie nie zrobiły nawet z największych wyzwań na mojej liście odtwarzania i sprawiły, że cały czas uśmiechałem się od ucha do ucha. W kontekście bardzo rozsądnej ceny tego produktu nie mogłem prosić o więcej i nie mam mu nic konkretnego do zarzucenia. Owszem, zagrał w wielokrotnie droższym, składanym przez lata systemie. Rzecz w tym, że ani przez chwilę nie czułem, że model IQ tam nie pasuje, wręcz przeciwnie. To wyjątkowo przezroczyste i jakościowo fantastyczne kolumny, które dobrze pokazują charakter elektroniki przed nimi. Usłyszałem wsad mojej platformy i niewiele było potrzeba w sensie technicznym, żeby tak się stało. Wysoka moc i tłumienie to wszystko, czego te kolumny potrzebują do pełni szczęścia i nie są to wygórowane wymagania. To także pierwszy zespół głośnikowy, który zagrał znacznie lepiej z monoblokami Trilogy 995R ustawionymi w klasie AB. Różnica pod tym względem nie była nawet zabawna. Angielskie końcówki mocy w klasie A z miejsca zmniejszyły o połowę kontrolę, rozmach, uderzenie, kontur, blask i niskotonowe trzaski. Wynikową był profil całościowo bardziej leniwy, zaokrąglony, ciemniejszy, cieplejszy i zdecydowanie mniej ekscytujący. Chociaż ta zmiana nie była szokująca, żadne inne ugoszczone przeze mnie w ostatnich latach kolumny nie pokazały jej aż tak dosadnie, jak IQ. Szanuję. Tak czy inaczej, tym razem mocne wzmacniacze w klasie AB lub D są przepustką do szczęścia. Nowicjusz Qualio z takim towarzystwem to będzie petarda, zaręczam. Producent poleca również akcesoria odsprzęgające IsoAcoustics, których nie miałem, ale po zastosowaniu krążków Carbide Audio stało się jasne, dlaczego warto wziąć tego typu ustrojstwa pod uwagę. Więcej ciała, większa dokładność przestrzenna i mocniejszy bas były wystarczającymi powodami. Ponieważ różnica z krążkami odsprzęgającymi i bez nich była wyraźna, mogę tylko się zgodzić, że Qualio IQ zasługują na ten dodatkowy wydatek.

Rok temu połączenie kolumn Cube Audio Jazzon i integry Enleum AMP-23R spisało się tak dobrze, że uznałem je za idealny zestaw na emeryturę. Teraz nowicjusz Qualio IQ z mocnym piecem w klasie AB lub D sprawiłby, że byłbym jeszcze szczęśliwszy za zauważalnie mniejsze pieniądze. Nie dajcie się jednak zwieść pozorom. Te wizualnie skromne, dostępne bezpośrednio od producenta hybrydowe paczki oferują znacznie więcej, niż to ich aparycja czy cena mogą sugerować. Arsenał sprytnych, nieortodoksyjnych środków uczynił z nich istnego demona, który bez wysiłku konkuruje w ligach znacznie powyżej swojego przedziału cenowego i czuje się tam wyjątkowo komfortowo. Pisząc wprost, Qualio IQ stanowi okazję wartą każdego grosza, którą gorąco polecam wszystkim. Brawa dla Grzegorza i Marka za stworzenie tego potwora.

Platforma testowa:

Cena produktu w Polsce:

  • Qualio IQ (satynowa biel/czerń): €5500/para
  • Qualio IQ (satynowy dąb/orzech/jesion): €5800/para
  • Qualio IQ (satynowy klon indyjski/palisander): €6150/para
  • Kolor własny: +€200
  • Połysk: +€400
  • Zestaw pięciu par rezystorów: +€140

 

Producent: Qualio