TelluriumQ Statement

by Marek Dyba / November 12, 2021

Minęło co prawda już sporo czasu od premiery topowych kabli marki TelluriumQ, ale nie znaczy to, że nie warto zapoznać się ze szczytowym osiągnięciem Geoffa Merrigana i jego zespołu. Testujemy kable TelluriumQ Statement – interkonekt, kable głośnikowe i zasilające.

Wstęp

W życiu wielu firm audio, czy raczej konstruktorów tworzących produkty dla danej marki, przychodzi moment, gdy stwierdzają, że zrobili już wszystko co mogli, wykorzystali całe swoje doświadczenie, wiedzę, dobrali optymalne materiały i komponenty i za ich pomocą stworzyli najlepszy możliwy produkt danego rodzaju. W przypadku Geoffa Merrigana i jego TelluriumQ byliśmy świadkami tego wydarzenia dobrych kilka lat temu, gdy na rynek trafiła seria Silver Diamond. Geoff powtarzał wtedy, że wyczerpał już możliwości poprawiania swoich kabli, że po prostu nie wie, jak zrobić jeszcze lepsze. Tyle że w audio, podobnie jak i wielu innych branżach, stwierdzenie: „lepiej się już nie da”, dotyczy raczej danego momentu, danego stanu wiedzy, osiągnięć technicznych, doświadczenia, itd. Rzadko więc pozostaje prawdą na zawsze. Przynajmniej jeśli twórcy danych produktów nie osiadają na laurach, ale wolą poszukiwać innych rozwiązań, sprawdzają nowe pomysły, słowem rozwijają się jako specjaliści od danego tematu.

Tak zapewne było w przypadku TelluriumQ, bo, niejako zaprzeczając słowom Geoffa, inżynierowie tej marki opracowali nową serię kabli, którą dumnie nazwali Statement. Tym razem w samej nazwie zawarto fakt, iż jest to topowe osiągnięcie, które jest wyrazem, czy świadectwem całej wiedzy i doświadczenia, jaką zgromadził zespół TelluriumQ. Pamiętam, że gdy spotkałem wówczas Geoffa w czasie jednej z branżowych wystaw, spytałem go, czy aby na pewno wybór tej nazwy był właściwy, bo co zrobi, gdy za kilka lat znowu uda im się opracować coś nowego, jeszcze lepszego. Niełatwo będzie wymyślić nazwę dla serii wyższej niż Statement. Geoff spokojnie odpowiedział, że lepszych kabli nie będzie, że tym razem to faktycznie szczyt możliwości, czego dowodem jest wybór takiej, a nie innej nazwy nowej serii.

Minęło kilka lat i faktycznie Statement ciągle zajmuje wyjątkowe miejsce w ofercie TelluriumQ, a by tę serię wyróżnić umieszczono ją niejako obok pozostałych serii. O ile bowiem Silver Diamond było rozwinięciem, czy kolejnym stopniem w hierarchii serii oferowanych przez tego brytyjskiego producenta, o tyle Statement będąc linią szczytową został jednocześnie wyodrębniony z portfolio. Jeśli zajrzycie na stronę producenta zobaczycie zakładkę Produkty, gdzie znajdziecie wszystkie pozostałe serie TQ, a obok całkowicie osobną poświęconą serii Statement. Ma to podkreślić, jak sądzę, iż nie jest to kolejny produkt, czy seria kabli, ale zupełnie osobna kategoria. Choć nie należę do wielkich fanów kabli (co bynajmniej nie znaczy, że jestem kablo-sceptykiem), znając sporo modeli z niższych serii, chciałem posłuchać u siebie także i topowego osiągnięcia TelluriumQ. Trochę czasu minęło zanim i do mnie zawitał komplet Statementów składający się z interkonektu RCA, kabli głośnikowych i dwóch kabli zasilających, ale w końcu się udało. Pozwolę więc sobie podzielić się swoimi wrażeniami z tego doświadczenia.

Nie będę już powtarzał całego wykładu o filozofii TelluriumQ, jako że znaleźć możecie go choćby TU, albo TU. W największym skrócie brzmi ona: rozwiązania techniczne nie mają znaczenia, walczymy ze zniekształceniami fazowymi, posłuchaj sam, najlepiej we własnym systemie i oceń, czy spełniają Twoje oczekiwania. I w zasadzie tyle. Trzeba jednakże zauważyć, że Producent stara się ułatwić dokonanie wyboru potencjalnym nabywcom. Ponieważ oferta jest dość szeroka na firmowej stronie można znaleźć podpowiedzi dotyczące wiodących cech poszczególnych serii, co pozwala nieco ukierunkować poszukiwania pod kątem własnych potrzeb i oczekiwań. Te ostatnie to również kwestia kosztów zakupu, ale i w tym zakresie portfolio TelluriumQ jest na tyle szerokie, że niemal każdy znajdzie coś dla siebie.

Jak pisze sam Geoff Merrigan w swego rodzaju wstępie do strony poświęconej serii Statement, jej klasa bierze się z umiejętnego doboru wielu elementów, dopracowania szeregu rozwiązań, z których większość sama w sobie jest mało znacząca, ale to ich suma decyduje o uzyskanym ostatecznie brzmieniu. Rzecz bynajmniej nie w najlepszym możliwym, czy najczystszym przewodniku, topowych wtykach uznanego producenta, czy efektownym wyglądzie. Każdy element ma swoją rolę do odegrania i to pod tym kątem są one dobierane. Pewnie dlatego nikt nie starał się zrobić z kabli Statement kandydatów do wygrania konkursu piękności. Wyglądają niemal identycznie jak seria Silver Diamond – solidnie, estetycznie, ale dość… normalnie. Nie są ani zbyt grube, ani zbyt sztywne (może poza zasilającym), nie będą przykuwać wzroku w systemie, ale przecież nie to jest ich rolą. Wiele osób uważa, a i ja się z tym dużej mierze zgadzam, że kable powinny być maksymalnie przeźroczyste (brzmieniowo), że to nie one mają „grać”, ani być najefektowniej wyglądającym elementem systemu. TelluriumQ Statement na pewno wpisują się w to drugie założenie, a o pierwszym napiszę więcej w części dotyczącej brzmienia.

Brzmienie

Seria Statement obejmuje kable głośnikowe, interkonekty analogowe zbalansowane (XLR) i niezbalansowane (RCA), kable phono do podłączania gramofonu do przedwzmacniacza gramofonowego – zarówno zakończone z jednej strony wtykiem DIN, a z drugiej RCA, jak i z obu stron terminowane wtykami RCA (w obu przypadkach z dodatkową żyłą uziemiającą), kable zasilające oraz zworki. Najważniejszy element całej filozofii to po prostu: pożycz, wepnij w swój system i oceń sam, czy tego właśnie szukasz. Dlatego właśnie brytyjski producent nie oferuje kwiecistych opisów kosmicznych technologii i materiałów, nie próbuje sugerować, że jego produkty są lepsze od innych, decyzję o zakupie pozostawiając całkowicie w rękach, że tak powiem, uszu potencjalnych nabywców. Proszę więc i moją ocenę potraktować jedynie jako wskazówkę czy warto TelluriumQ Statement odsłuchać we własnym systemie.

Kable głośnikowe

Lubię testować zestawy kabli od jednego producenta, najchętniej z jednej serii. Rzecz w tym, że najczęściej dana seria jest tworzona przez jej konstruktora tak, by poszczególne jej elementy się uzupełniały, by przy ich łącznym stosowaniu pojawiał się dodatkowy efekt synergii. Niemniej, nawet mając pełny zestaw, tak jak w tym przypadku, odsłuchy prowadzę zamieniając moje kable używane na co dzień po jednym (po parze w przypadku IC i SC). Tym razem zacząłem nietypowo, jako że na pierwszy ogień poszły kable głośnikowe wpięte między kolumny GrandiNote MACH4 a wzmacniacz zintegrowany GrandiNote Shinai, gdzie zastąpiły używane przeze mnie już od wielu lat LessLoss Anchorwave. Te ostatnie to kable wyraźnie tańsze (gdy były produkowane), ale od lat sprawdzają się u mnie znakomicie oferując wysoką jakość brzmienia w zdecydowanej większości wszelakich testowanych zestawień.

Pierwsze wrażenie jakie zanotowałem po zamianie kabla głośnikowego na TelluriumQ Statement to niezwykle rozświetlony, otwarty dźwięk. Absolutnie nie rozjaśniony, tylko właśnie rozświetlony. Porównanie wizualne nasuwa się samo – efekt był podobny do zapalenia dodatkowego światła w pokoju. Owo „światło” pozwala „zobaczyć/usłyszeć” więcej, wyraźniej, wydobywa więcej detali i subtelności, które lepiej odcinają się na czarniejszym tle. Pozwala ono również precyzyjniej określić lokalizację każdego, nawet najmniejszego elementu w danej przestrzeni, pokazuje ukryte do tej pory w półcieniu „zakamarki” obrazu, czy raczej w tym przypadku nagrania. Drugim aspektem, który od razu zwrócił moją uwagę, było jeszcze lepsze otwarcie dźwięku, wypełnienie przestrzeni między dźwiękami powietrzem. Niejako pochodną tych zmian było również wrażenie większej swobody z jaką dźwięk odrywał się od kolumn i płynął do moich uszu. Przyznaję, że choć zmiany nie były z gatunku fundamentalnych, to popychały prezentację w kierunku, jaki bardzo lubię.

Niejako efektem ubocznym, przynajmniej na początku odsłuchu, wskazanych wyżej zmian, było wrażenie większej zwiewności, lekkości dźwięku. Kilka minut i dobór kolejnych utworów zajęło mi skonstatowanie, że owa lekkość to wspomniana już wcześniej swoboda, a nie jakiegokolwiek odchudzenie dźwięku, czy utrata jego masy. Ten nie był może tak gęsty jak np. z kablami Hijiri (Harmonixa), ale nawet do głowy nie przyszłoby mi mówić o jakichkolwiek brakach. Bas prowadzony był pewnie, miał odpowiednią masę, schodził nisko, a i jego barwa zyskała na intensywności. Za to precyzja, transparentność i czystość prezentacji należały do najlepszych, jakie zdarzyło mi się u siebie słyszeć z jakimikolwiek kablami. Przy tych wybitnych cechach Geoff i jego zespół uniknęli pułapki suchości dźwięku.

Interkonekt RCA

Jako drugi do systemu trafił interkonekt w wersji RCA, który połączył referencyjny przetwornik cyfrowo-analogowy LampizatOr Pacific z wspomnianym już wzmacniaczem GrandiNote Shinai. Dodam jeszcze, że zastąpił w tym miejscu mój ulubiony Hijiri Kiwami, którego używam na co dzień. Angielski kabel jest circa dwa razy droższy od japońskiego i w pewnych aspektach brzmienia to słychać, w innych z kolei Kiwami doskonale się broni. Mówię przede wszystkim o zakresie średnicy, z kablem pana Kiuchi wyjątkowo gęstej, kremowej, acz nadal przejrzystej, rozdzielczej i pełnej informacji. TelluriumQ Statement nie jest tak kremowe, ani tak gęste, jako że delikatnie przesuwa akcent z nasycenia i wybitnej gładkości na genialną czystość i transparentność, na większą precyzję, na lepszy jeszcze wgląd w najgłębsze warstwy nagrania.

Różnica między tymi kablami jest jasna, wyraźna i podejrzewam że nikt nie będzie miał problemu z wyborem preferowanego. Moim zdaniem jest to właśnie raczej kwestia przesunięcia akcentów w brzmieniu, które w obu przypadkach jest na bardzo wysokim poziomie, tyle że skierowane jest do nieco innego nabywcy. Choć z drugiej strony wybór może nie być aż tak oczywisty, bo sam miałem wątpliwości w zależności od repertuaru i nastroju. Gdy siadałem przed systemem by odpocząć, zrelaksować się, „odpłynąć” z muzyką, Kiwami było oczywistym wyborem. Gdy z kolei nachodziła mnie ochota na kilka godzin energetycznego grania bluesa, rocka, albo potężnej symfoniki, albo gdy odsłuchiwałem nowe nagranie pod kątem jakości realizacji, gdy większy nacisk na przejrzystość, na precyzję, na łatwy wgląd w najgłębsze warstwy nagrań stawały się ważniejsze, to TelluriumQ Statement bardziej odpowiadał takim potrzebom.

Nieco inaczej wyglądało to na skrajach pasma, a szczególnie w zakresie niskich częstotliwości. Statement oferuje bowiem bardziej zwartą, sprężystą, precyzyjniejszą wersję basu, z mocniej zaznaczoną fazą ataku, jeszcze lepiej niż z Kiwami różnicowaną. Japoński interkonekt i tu stawia bardziej na nasycenie, barwę i gładkość, co sprawdzało się doskonale w dobrych realizacjach kontrabasu, który z natury jest bardziej miękki i okrągły niż gitara basowa, perkusja, czy nawet fortepian. W większości nagrań doceniałem więc nieco mniej przyjazną dla ucha, za to wierniejszą, precyzyjniejszą prezentację testowanego kabla. Podobnie rzecz się ma na górze pasma – z TelluriumQ blachy brzmią nieco ostrzej, a uderzenia pałeczek wydają się mocniejsze, lepiej zdefiniowane, podobnie jak i odpowiedź talerzy. Z Kiwami blachy są ciut bardziej dociążone, nieco bardziej ”złote”, ale z testowanym interkonektem, mimo że ciut ostrzej, bynajmniej nie brzmią zbyt lekko. Są bardziej „srebrne”, ciut żywsze. Za to Kiwami to chyba jednak odrobinę dłuższe wybrzmienia.

Połączenie Hijiri z głośnikowym Statementem (jak i moim LessLossem) w porównaniu do zestawu TelluriumQ (IC + SC) jest nieco bardziej skupione na średnicy, czy też odgrywa ona nieco ważniejszą rolę niż w przypadku angielskich kabli, które oferują bardziej zrównoważone, a przy tym równie spójne brzmienie. Jedno i drugie imponują wysoką rozdzielczością i świetnym różnicowaniem, z małym wskazaniem na połączenie testowanych kable. Z drugiej strony owo naturalne ciepło i wyjątkowe nasycenie Hijiri przekonają niejednego fana muzyki, zwłaszcza akustycznej. Komplet angielskich przewodów sygnałowych to z kolei równiejszy, pełno-pasmowy dźwięk, w którym nic nie wyskakuje przed szereg. I owszem, zdarzają się momenty, gdy pewne elementy są eksponowane, ale dzieje się tak tylko gdy występują one w odtwarzanym nagraniu. Topowe kable sygnałowe TelluriumQ należą bowiem do kategorii wysoce „prawdomównych”, wiernych, czyli w zasadzie należałoby powiedzieć, iż należą do kategorii hi-fi (high fidelity – wysoka wierność). Tylko że przyjęło się, iż hi-fi to klasa niżej niż high end, a idąc tym tropem kable Geoffa należy umieścić w kategorii wręcz top-high-endu, bo zestawy, które mogą z nimi konkurować, da się pewnie policzyć na palcach jednej ręki, maksimum dwóch. W każdym razie ja znam takowych bardzo niewiele.

Kable zasilające

Do testu dostałem również dwa kable zasilające. W moim przypadku to liczba, która nie pozwala zasilać jednocześnie DACa lub phonostage’a i wzmacniacza, jako że ten ostatni wymaga dwóch sztuk sieciówek. W pierwszej fazie testu użyłem Statementa do zasilenia LampozatOra Pacific (interkonekt i głośnikowe, gwoli przypomnienia, były już wpięte w systemie), a drugim podłączony był zasilacz Keces P8 (zasilający serwer). Efekt dołożenia sieciówek do kabli sygnałowych okazał się w pewnej mierze nieoczekiwany. W pewnej mierze, bo niejako z góry zakładałem, iż Statement Power będzie swego rodzaju kropką nad „i”, elementem, który bardziej jeszcze podkreśli zalety kabli sygnałowych. I tak jest. Tyle że im dłużej słuchałem pełnego już zestawu tych kabli tym bardziej byłem przekonany, że pierwsze wrażenie, które pojawiło się po wpięciu sieciówek, jest prawdziwe. Otóż nie tylko podkreśliła one wszystkie zalety kabli sygnałowych , ale spięły je razem, ostatecznie uporządkowały, wprowadziły dodatkowe pokłady wewnętrznego spokoju do prezentacji, co nie ma nic wspólnego z uspokojeniem dźwięku kojarzonym z utemperowaniem dynamiki, czy energetyczności brzmienia.

Ot choćby na krążku mojego ulubionego Raya Browna z Jimmy Rowlesem „Tasty”, gdzie kontrabas mistrza był i odpowiednio duży i dźwięczny, udział pudła był dokładnie taki, jak być powinien, a i wybrzmienia po prostu pełne. Instrument miał moc skupiania na sobie uwagi słuchacza w sposób bezdyskusyjny, automatyczny, a jego barwne, perfekcyjne kontrolowane, plastyczne brzmienie sprawiało, że wydawał się on grać niemal na wyciągnięcie ręki. Różnicowanie brzmienia zarówno w zakresie dynamiki, jak i barwy było doskonałe. Fortepian w porównaniu wydawał się brzmieć dość delikatnie przez większość czasu, ale tylko dopóki tak właśnie grał na nim Jimmy. Gdy jednakże otwierając jeden z utworów uderzył w klawisze dość mocno dosłownie poczułem masę i wielkość tego instrumentu, potęgę i dynamikę jego brzmienia. A już chwilę później doceniłem, jak cudownie dźwięczne są jego struny, jak mocno i szybko uderzają w nie młoteczki.

Z kolei na krążku Oscara Petersona i Dizzy Gillespie absolutnie genialnie zabrzmiała trąbka mistrza – ostra, agresywna, ale i po prostu bajecznie naturalna i prawdziwa. Już wcześniej TelluriumQ Statement imponowały otwartością i czystością dźwięku, ilością powietrza wokół instrumentów, z kablem zasilającym do tego wszystkiego doszła jeszcze aura, blask, charakterystyczny dla dęciaków. W wydaniu Statementów bardziej srebrny niż złoty (prezentowany przez Kiwami i inne cieplej grające kable), wyrazisty, podnoszący jeszcze realizm prezentacji. Dorzućmy do tego dynamikę, nie tylko tę w skali makro, ale i mikro, jeszcze lepszy, a może po prostu łatwiejszy wgląd w fakturę instrumentów, a nawet bardziej realistyczną plastyczność całej prezentacji i dostajemy widowisko muzyczne, z którym jeszcze łatwiej nawiązuje się bliski, intymny wręcz, wysoce emocjonalny kontakt. To właśnie w zakresie dynamiki, wysokiej energii brzmienia każdego instrumentu i owego wrażenia bliskiego obcowania z wykonawcami, zestaw TelluriumQ Statement zbliżał się do wrażeń z najlepszych doświadczeń koncertowych wyrytych w mojej pamięci.

Podsumowanie

Miałem okazję obcować z kablami TelluriumQ Statement przez kilka miesięcy podpinając je nie tylko do własnego systemu, ale i wielu urządzeń testowanych w tym czasie. Na tej podstawie mogę więc stwierdzić bez wahania, iż to jeden z absolutnie najlepszych zestawów kabli audio, jakie miałem okazję u siebie gościć. TelluriumQ Statement imponują niesamowitą rozdzielczością, transparentnością i czystością brzmienia. Zapewniają doskonałą spójność łączącą schodzący bardzo nisko, potężny, dobrze różnicowany i  doskonale kontrolowany bas, z barwną, gładką, detaliczną średnicą i pięknie rozświetloną, precyzyjną, otwartą górą pasma. Wysoka energetyczność i dynamika prezentacji dość jednoznacznie kojarzyły mi się z muzyką na żywo. Topowe kable Geoffa Merrigana i jego zespołu kosztują dużo, choć do topowych konkurentów Nordosta, czy Siltecha jest im w tym aspekcie daleko. Za to klasą brzmienia, tym jak wiele informacji, w jak precyzyjny sposób potrafią przekazać bez dodawania czegokolwiek od siebie, mogą śmiało konkurować z każdym innym zestawem. Pewnie nie ze wszystkich takich pojedynków i nie we wszystkich systemach wyjdą zwycięsko, ale w wielu wypadkach będą nie tylko cenowo rozsądnym (jak na produkty topowej klasy), ale i brzmieniowo najlepszym wyborem. Kawał świetnej roboty!

Ceny detaliczne:

  • TelluriumQ Statement IC RCA 1m: 4320.00 GBP
  • TelluriumQ Statement głośnikowy: 1740 GBP / 1 m
  • TelluriumQ Statement zasilający 1,5m: 4740 GBP

Producent: TelluriumQ 

Dystrybutor: Szymański Audio 

Platforma testowa:

  • Źródło cyfrowe: pasywny, dedykowany serwer z WIN10, Roon Core, Fidelizer Pro 7.10, karty JCAT XE USB i JCAT NET XE z zasilaczem FERRUM HYPSOS, JCAT USB Isolator, zasilacz liniowy KECES P8 (mono).
  • Przetwornik cyfrowo-analogowy: LampizatOr Pacific + Ideon Audio 3R Master Time
  • Źródło analogowe: gramofon JSikora Standard w wersji MAX, ramię J.Sikora KV12, wkładka AirTight PC-3, przedwzmacniacze gramofonowe: ESE Labs Nibiru V 5 i Grandinote Celio mk IV
  • Wzmacniacz: GrandiNote Shinai, Goldmund Telos 590 Nextgen II
  • Przedwzmacniacz: AudiaFlight FLS1
  • Kolumny: GrandiNote MACH4, Ubiq Audio Model One Duelund Edition
  • Interkonekty: Hijiri Million, Hijiri HCI-20, TelluriumQ Ultra Black, KBL Sound Zodiac XLR, David Laboga Expression Emerald USB, TelluriumQ Silver USB, David Laboga Digital Sound Wave Sapphire
  • Kable głośnikowe: LessLoss Anchorwave
  • Kable zasilające: LessLoss DFPC Signature, Gigawatt LC-3
  • Zasilanie: Gigawatt PF-2 MK2 i Gigawatt PC-3 SE Evo+; dedykowana linia od skrzynki kablem Gigawatt LC-Y; gniazdka ścienne Gigawatt G-044 Schuko i Furutech FT-SWS-D (R)
  • Stoliki: Base VI, Rogoz Audio 3RP3/BBS
  • Akcesoria antywibracyjne: platformy ROGOZ-AUDIO SMO40 i CPPB16; nóżki antywibracyjne ROGOZ AUDIO BW40MKII i Franc Accessories Ceramic Disc Slim Foot, Graphite Audio IC-35